niedziela, 1 listopada 2015

Melisa - Dla Melizy (2015)











6

Wolę brzydotę, Jest bliżej krwiobiegu. Te słowa mogłyby stanowić punkt wyjścia dla budowania przekazu przez zespół Melisa. Czerpiąc z antyestetyzmu pełnymi garściami kapela oddaje się bowiem kreśleniu realistycznych ilustracji społecznych patologii i skrajnie negatywnych stanów emocjonalnych. Obrazy nędzy i rozpaczy tworzą z noise’owo-hardcore’owym brudem alians całkowicie spójny oraz tak samo efektywny. 

Związek muzyki i tekstów na „Dla Melizy” jest zdecydowanie nierozerwalny. Przy tych dźwiękach dziwnie byłoby śpiewać o kwiatkach i motylkach. Analogicznie linijki w rodzaju Bardzo nie chcę tutaj być i zrzygałem się do krwii nie pasowałyby raczej do ładnych piosenek. Zdarza się tu co prawda czasem jakiś przetrącony, zabłąkany kawałek „melodii”, ale jawi się on prędzej ironicznie pozostawionym na kilka chwil niedobitkiem. Takie wrażenie można odnieść słuchając „Trotylu”, w którym zwłaszcza fragment: Zamknij sumę wszystkich dni w zadymionej klatce i... na swój zdegenerowany sposób wpada w ucho. Istota tego albumu to jednak granie nieubłaganie brutalne, mocne i ponure. Smakowity technicznie zlepek jazgoczącego noise-rocka z niezwykle mroczną odmianą post-hc. Najlepiej dzieje się na krążku, kiedy grupa wyprowadza najcięższą artylerię. W numerach takich jak: „Gdzie giną gołębie”, „Dla Melizy”, „Podróż za jeden uśmiech” czy ultra-masakrującym „Nie mam gdzie spać”. Nieprzypadkowo wymieniłem kompozycje najbardziej treściwe jeśli chodzi o zawartość słowa. Popisy liryczne Mateusza Romanowskiego zwielokratniają ostry wyraz muzyki i wraz z nią świadczą o największej sile Melisy. Szkoda, że w drugiej połowie stopniowo ulegają marginalizacji po czym ostatecznie znikają. 

„Dla Melizy” to płyta bez wątpienia oryginalniejsza od innej tegorocznej pozycji z udziałem Romanowskiego czyli „Fear Is The New Self-Awareness” The Spouds. Przy tym ani lepsza ani gorsza, bo zupełnie inna i na dobrą sprawę nieporównywalna. Solidna strawa dla antyestetów i fanów intelektualnej muzycznej agresji.