wtorek, 5 czerwca 2018

Saint Etienne - Avenue (1992)











8.5

Po dwóch znakomitych coverach, „Only Love Can Break Your Heart” i „Kiss And Make Up”, debiutanckim autorskim singlu „Nothing Can Stop Us” ukazującym niesamowity popowy zmysł grupy oraz mocno klubowych skokach w bok pod szyldem Cola Boy, poprawionych chwilę później ultra-tanecznym “Join Our Club”, Saint Etienne ujawnili światu najbardziej romantyczną część swojej natury. Wydany w lutym 1993 przebój “You’re In A Bad Way” zajmował w singlografii Brytyjczyków pozycję dokładnie pomiędzy smutno łamiącym serce „Avenue” a klasycznie balladowym „Hobart Paving”. Choć obydwa z wymienionych utworów warte są by zatrzymać się przy nich na dłużej, palmę pierwszeństwa przyznałbym temu wcześniejszemu.

Można chyba powiedzieć, że słodycz głosu Sary Cracknell właśnie w „Avenue” osiąga rejony optymalnie ujmujące. Wokalistka absolutnie zniewala sposobem prowadzenia piosenki, w której melodie po brzegi wypełnia tęsknota i melancholia. Wokalnych hooków jest tu wiele, najważniejszy to teoretycznie piękne oooh nucenie, połączone z powtarzanymi przez Sarę słowami Young hearts, czyli jakby nie było refren. Z drugiej strony wejście w zwrotki, sentymentalny pre-chorus i „cytrynowy” mostek równie efektywnie sprawiają, że coś w człowieku mięknie. Ckliwość - słowo klucz, nie dość, że nie stanowi najmniejszego problemu, to staje się wręcz jedną z istotniejszych przyczyn nurtującego uroku kompozycji. Pod tym względem nagranie przywodzi nieco na myśl piosenki Julee Cruise z „Floating Into The Night”, oczywiście w wersji brzmieniowo i produkcyjnie nowocześniejszej, nie tak fatalistycznej, acz nie mniej emocjonalnej. Magia udziela się zwłaszcza w ponad siedmiominutowej wersji znanej z albumu i singla. Brak wspomnianego już wcześniej esencjonalnego fragmentu: Wish my heart's wish climbing out your window, For your savage amusement, You put a spell over me, well, Smells like lemon flavor połączonego z trzecią zwrotką: Tuesday, if I had you back again…, w krótszej niemal o połowę wersji promo opatrzonej teledyskiem oraz puszczanej w radiu należy uznać za zbrodnię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz