sobota, 18 sierpnia 2012

Of Montreal - The Bird Who Ate The Rabbit's Flower EP (1997)













6.5

Pytanie na dziś: czym był Kindercore? A) Rodzajem czekoladowego jajka z zabawką w środku, które swojego czasu rywalizowało z Kinder Niespodzianką. B) Urojonym gatunkiem muzycznym uprawianym przez dzieci z podstawówki grające hardcore-punka. C) Niezależną wytwórnią z lat 90., w której swoje drugie wydawnictwo, a zarazem pierwszą EP’kę wydało trio Of Montreal. Podpowiem, że jesteśmy na blogu Dirty Boots, a ja piszę właśnie recenzję. 

Batlesowskie, niewinne pioseneczki śpiewane cienkim głosem Kevina Barnesa na „The Bird Who Ate The Rabbit’s Flower” pasują do nazwy rzeczonego labelu jak ulał. Dobrych kilka miesięcy temu pisałem o świetnym debiucie zespołu zatytułowanym „Cherry Peel”. EP’kę z tego samego roku nagrano w całkiem podobnej stylistyce, z kawałkami ponownie dość niezłej jakości. To jeszcze nie homo-ekscentryczne „The Gay Parade” ani nawet „The Bedside Drama”. Coś w sam raz dla tych, którzy mają ochotę na dodatkową porcję wiśniowych lodów, bo w lawendowych i lukrecjowych jednak gustują mniej.

EP jak to EP, z zasady jestkrótkie, a w tym przypadku zawiera pięć utworów. Tyle Kevinowi jako krawcowi doskonałego popu w zupełności wystarczy, aby zaprezentować ułamek swego talentu. Perełką w zestawie jawi się ukryte pod czwórką „If I Faltered Slightly Twice”. 60’sowa przebojowa pieśń, zagrana przy akompaniamencie lo-fi’owego pianina (trochę jak Daniel Johnston) i cukierkowych, „wiewiórkowatych” chórków. Wraz z pozostałą czwórką składa się ona na około 15 minut bezpretensjonalnej, lekkiej muzyki do zapętlenia kilka razy pod rząd. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz