czwartek, 11 sierpnia 2011

Silver Scooter/Cursive split (1999)












6

Na „The Other Palm Springs” z 1997 roku Silver Scooter byli jeszcze debiutującą kapelką z Teksasu, której muzyka plasowała się gdzieś pomiędzy indie-emo, a romantycznym pop-rockiem dla ogarniętych nastolatków. W środowiskach „emowców” za swoisty hit można uznać ich kawałek „Pumpkin Eyes” z kultowej składanki „Don’t Forget To Breathe”. Na splicie z Cursive zaś, chłopaki zebrali cztery typowo indie-rockowe numery, nieodległe z jednej strony temu co na debiucie, z drugiej jakby ciekawsze, lepiej zagrane, inspirowane Superchunkiem („Bob’s BBQ”) czy Built To Spill („Holding The Flare”). W rezultacie ich strona EP’ki niespodziewanie okazuje się być tą bardziej interesującą, a już na pewno przyjemniejszą. 14 zgrabnych minut, dwa utwory przebojowe, dwa spokojne i nastrojowe. Wokalnie i instrumentalnie wszystko trzyma się kupy. A przecież byli wówczas tylko jedną z setek podobnych grup obijających się po Stanach.

Tymczasem po stronie Cursive tym razem czegoś mi brakuje. „Returns And Exchanges” to próbka ich starego stylu, coś co na debiucie byłoby solidnym punktem programu. „Pulse” też niby brzmi nieźle, ale czemu mam przy tym wrażenie, że zespół powtarza się grając piosenkę, która już kiedyś była? „Tides Rush In” tradycyjnie spoko, bez emocjonowania się.

Siódemka dla Scootera, tylko piątka dla Tima i spółki. Panom z Omaha, Nebraska daleko na splicie do wybitności jak i tragedii. Ot po po prostu trzy numery dla fanów, których wszyscy inni przerabiać nie muszą. W sumie za całość, ze średniej arytmetycznej – szóstka.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz