poniedziałek, 23 grudnia 2013

Podsumowanie 2013: piosenki 32-29















Prościutka pop-rockowa balladka, nie do końca zwykła znowu, bo uformowana za sprawą charyzmatycznego stylu The National. Tu właściwie wiele się nie dzieje. Jeden pomysł, powtórka z rozrywki, kolejna i kolejna. Cała zabawa polega na tym, by w dany sposób stworzyć jednak coś czego będziemy chcieli słuchać. No i chcemy, jak najbardziej. 















Krótki romans gaduły Sonny’ego z krwawiącą na zielono dziewczyną-androidem. Ucieczka przed zazdrosnym mężem i zakończenie bez happy endu. Pozornie drętwa, przegadana opowiastka rodem z kiczowatego science-fiction, która za sprawą kilku melodyjnych wkrętów staje się zadziwiająco smakowitym kąskiem.




















Nie będę udawał, że znam się na U.K garage, albo że wiedziałem wcześniej kim jest Sasha Keable. Grunt, że ta ścieżka z „Settle” to coś naprawdę ciężkiego do odparcia. Podkład zapewniający brzmieniową radość, taneczność tak naturalna no i głos podkręcający wszystko piosenkową energią. Lato w pełnej krasie. 




















Jak już pisałem przy okazji „Way Too Close”: „Utwór doprawdy bardzo mocny w kategorii balety/indie/sophisti-pop. Lekkostrawny, ale wysublimowany jednocześnie i szalenie rozrywkowy towarzysz wakacji”. Zgodnie z oczekiwaniami także jeden z mocniejszych punktów zwariowanego grudniowego występu w klubie Kosmos Kosmos. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz