„America Says Hello” potwierdza stan rzeczy zasygnalizowany w wydanym dwa lata wcześniej singlu „Molten Gold”. The Chills wrócili na poważnie i nawet jeśli nowa muzyka projektu nie osiąga rejonów niesamowitości dokonań z lat 80. i 90., to Martin Phillipps oraz jego kompani i tak wykazują się aktualnie całkiem niezłą formą. W przeciwieństwie do słonecznego, bezpośrednio popowego poprzednika, kawałek zapowiadający album „Silver Bullets” ma w sobie nieco więcej tajemnicy, dream popowej eteryczności, lekkiego mroku czy nawet wkurzenia. Piosenkowy charakter zostaje zachowany, ale funkcjonuje w trochę innych warunkach. Zamiast standardowych trzech minut mamy całe pięć, co okazuje się być może najważniejszą zaletą, sprzyjającą niespiesznemu budowaniu struktury, cierpliwemu dawkowaniu niuansów i dokładniejszemu uwydatnianiu przestrzennie klimatycznego brzmienia. Delikatnie zwyżkowa tendencja utrzymana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz