
6
„Molten Gold” dowodzi niezwykłej wytrwałości Martina Phillippsa i jego całkowitego uodpornienia na czynniki demotywujące. Po 31 latach od debiutanckiego singla liderowi The Chills zupełnie nie zbrzydło pisanie pogodnych, gitarowych piosenek. Druga duża przerwa w nagrywaniu, kłopoty zdrowotne ani godne epopei perypetie związane ze zmianami składu nie zabiły chęci do komponowania ciepłego i entuzjastycznego kiwi-popu. Utworu z 2013 roku słucha się przyjemniej niż poprzedzającej go o dziewięć wiosen EP’ki „Stand By”. Budujące pokrzepiającą muzyczną narrację partie skrzypiec, hooki w zwrotkach i płynna harmonia całości pozwalają znów uwierzyć, że w Nowej Zelandii słońce świeci bardziej, a warci cokolwiek są jedynie uparci optymiści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz