czwartek, 10 września 2015

The Chills - Male Monster From The Id (1992)











8.5

Jedną z ostatnich rzeczy z jakimi mogłyby się nam kojarzyć zagadnienia freudowskiej psychoanalizy jest zapewne muzyka rozrywkowa. Potyczka superego z id w tekstowym ujęciu Martina Phillippsa okazała się jednak tematem całkiem wdzięcznym i świeżym. W końcu lepiej czasem w ramach popowej piosenki posłuchać o próbach panowania nad zwierzęcym instynktem i niszczącą relacje międzyludzkie impulsywną bestią niż o kolejnym złamanym sercu.

Lider The Chills zdaje tu sobie sprawę, że „męski potwór z id” drzemie w każdym. Choć walczy, by ten spoczywający w nim nie wydostawał się na zewnątrz, to wie również, że w niektórych sytuacjach nie da się go uniknąć. A kiedy już opuści klatkę, wraz z nim idą w ruch bezmyślna furia i pozbawione sensu słowa. Pan Hyde to wytrawny przeciwnik, który pojawia się rzadko, ale za każdym razem czyni masę szkód.  

Muzycznie „Male Monster From The Id” ukazuje pełną, nienaruszoną przez lata kreatywność Martina w zakresie wymyślania kapitalnych melodii i przebojowych hooków. Każdy motyw wokalny, niezliczone - przemykające czasem niby mimochodem progresje akordów, mostki i solówki brzmią w stu procentach rozkosznie. Singiel z „Soft Bomb” emanuje radosną energią i witalnością, wpada w ucho oraz utrwala się w umyśle na długo.

*


One of the last things with which we could associate the issue of Freudian psychoanalysis is popular music. The encounter of superego and id in lyrical frame of Martin Phillipps turned out to be quite fresh and grateful theme. Ultimately, it’s better sometimes, through a pop song, to listen about trying to take control of the animal behaviour and impulsive beast that destroys the relationships, than about another broken heart.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz