6
„Arigato Cockers” to EP’ka wydana na japoński rynek, pomiędzy wczesnym okresem Cribsów, na który umownie składają się dwie pierwsze płyty, a czasem spędzonym pod banderą dużej wytwórni. Wszystkie numery mogłyby się równie dobrze znaleźć na „The Cribs” i „The New Fellas”, stylistycznie bowiem, chłopaki wciąż totalnie tkwią w garażowej estetyce tychże pozycji.
Stanowiące najbardziej przebojowe, wsparte teledyskiem nagranie „You’re Gonna Loose Us” jawi się buńczucznym kawałkiem z tej samej popowo-punkowo-knajpianej bajki co chociażby „Martell” z albumu drugiego. Nie ustępuje mu ani energią, ani zadziornością ani czymkolwiek innym, tego się po prostu słucha bardzo dobrze. Co ciekawe, piosenka pierwotnie zaistniała jako b-side do słynnego „Hey Scenesters”. Słabo wypada natomiast „It Happened So Fast”, po którym na szczęście średnie wrażenie prędko zaciera ukryty pod trójką, ponadprzeciętnie urokliwy cover zespołu Comet Gain. Za wyśmienitość „Saturday Night Facts Of Life” powinniśmy naturalnie podziękować jego autorom, ale trzeba przyznać, że także bracia Jarman utrzymali niepowtarzalny klimat tejże perełki. Ciężko się oprzeć zwrotkom i melodii, niszczące po całości It's you and me, You and me w refrenie kończy zaś sprawę bezpowrotnie Niby 1001 miłosna historia zamknięta w piosenkowej postaci, a jednak tkwi w niej jakaś wyjątkowość. Dla kontrastu „Feelin It!” zupełnie nie zachwyca. „To Jackson” to taka średnia albumowa. Na koniec jeszcze jedna ciekawostka, gość, Jon Slade, muzyk z indie-rockowej/twee-popowej kapeli zwącej się… Comet Gain. Jak się po delikatnym researchu okazuje, muzyka tej funkcjonującej w latach 90. i 00. grupy była całkiem ciekawym zjawiskiem, winna zostać polecona wszystkim fanom brytyjskiego, gitarowego popu, miała również niebagatelny wpływ na twórczość The Cribs. Spoken word Slade’a i wrzaski Gary’ego sprawiają, że „Advice From A Roving Artist” można zaliczyć do trzech najjaśniejszych punktów krążka.
Stanowiące najbardziej przebojowe, wsparte teledyskiem nagranie „You’re Gonna Loose Us” jawi się buńczucznym kawałkiem z tej samej popowo-punkowo-knajpianej bajki co chociażby „Martell” z albumu drugiego. Nie ustępuje mu ani energią, ani zadziornością ani czymkolwiek innym, tego się po prostu słucha bardzo dobrze. Co ciekawe, piosenka pierwotnie zaistniała jako b-side do słynnego „Hey Scenesters”. Słabo wypada natomiast „It Happened So Fast”, po którym na szczęście średnie wrażenie prędko zaciera ukryty pod trójką, ponadprzeciętnie urokliwy cover zespołu Comet Gain. Za wyśmienitość „Saturday Night Facts Of Life” powinniśmy naturalnie podziękować jego autorom, ale trzeba przyznać, że także bracia Jarman utrzymali niepowtarzalny klimat tejże perełki. Ciężko się oprzeć zwrotkom i melodii, niszczące po całości It's you and me, You and me w refrenie kończy zaś sprawę bezpowrotnie Niby 1001 miłosna historia zamknięta w piosenkowej postaci, a jednak tkwi w niej jakaś wyjątkowość. Dla kontrastu „Feelin It!” zupełnie nie zachwyca. „To Jackson” to taka średnia albumowa. Na koniec jeszcze jedna ciekawostka, gość, Jon Slade, muzyk z indie-rockowej/twee-popowej kapeli zwącej się… Comet Gain. Jak się po delikatnym researchu okazuje, muzyka tej funkcjonującej w latach 90. i 00. grupy była całkiem ciekawym zjawiskiem, winna zostać polecona wszystkim fanom brytyjskiego, gitarowego popu, miała również niebagatelny wpływ na twórczość The Cribs. Spoken word Slade’a i wrzaski Gary’ego sprawiają, że „Advice From A Roving Artist” można zaliczyć do trzech najjaśniejszych punktów krążka.
Trzy nagrania ciekawe, trzy słabe lub poprawne. EP’ka nierówna, ale warta uwagi. W sumie, całkiem fajne uzupełnienie działalności z lat 2004-2005. Amen.
Fashionistas, we don't need you!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz