9.5
Tytuł utworu jak i sama nazwa zespołu mówią o „Our Love Is Heavenly” już prawie wszystko. Drugi singiel Heavenly to muzyczny ekwiwalent słowa „niebiańskość”, piosenka wykonana bez jednego błędu, uszyta na kilku trafionych w dziesiątkę melodiach. Zaczyna się od chwytliwej zagrywki i skocznej sekcji rytmicznej, klarownego, roztańczonego jangle popu w deseń niektórych kawałków Szkotów z The Pastels. Na tym etapie wiadomo, że będzie dobrze, ale nikt nie spodziewa się jeszcze jak bardzo „dobro” zostanie zwielokrotnione po przejęciu pałeczki przez wokale. Amelia Fletcher śpiewa zwrotkę, lekką i luźną, uroczą z tekstem o jakimś tam rozstaniu z chłopakiem. Bez zbędnej poczekalni wchodzi refren, słyszymy pierwsze podrygi harmonii tworzonych wraz z The Catherines Of Arrogance. Wszystko zostaje podsumowane ładnym And now I am gonna leave you, Oh yeah, I have got to leave you, Sorry too. I właśnie w tym miejscu następuje moment boskości, niebo zostaje dla nas uchylone za sprawą naznaczonego wspomnianymi już harmoniami fragmentu pomiędzy refrenem a drugą zwrotką. Trzy linijki od 1:00 do 1:11. Zamiecione.
Grzechem byłoby oczywiście użycie każdego z tych fantastycznych pomysłów tylko raz. Zarówno riffem jak i dziewczęcym podśpiewywaniem oraz melodiami cieszymy się więc przez totalnie satysfakcjonujące trzy i pół minuty. Na deser dochodzi jeszcze fajna solówka oraz zauważalny prawie-śmiech Amelii przy kolejnym got a new boy who loves me. Zagwozdką pozostaje czy jest to najlepszy utwór z Sarah Records wydany w 1990 roku czy może tytuł ten należy się jednak „So Said Kay” The Field Mice?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz