"Gruzy absolutu, rewizja symboli" będzie drugim, po zeszłorocznym, zauważonym przez niezależne media „Gdzie akcja rozwija się”, albumem post-hardcorowego zespołu Gars z Trójmiasta. Poprzednia płyta wywołała skrajne reakcje wśród krytyków i zwiększyła frekwencję na koncertach zespołu. Chwalono ich za niezwykłe przejścia od złowieszczego spokoju do riffowej erupcji, melodyjność, konsekwentną własną drogę muzyczną, przestrzeń w kompozycjach i za dobre, emocjonalne polskie teksty. Jednocześnie ganiono za dosłowność tych tekstów, monotonność i nie do końca dopracowane brzmienie. Płytę promowały dwa teledyski.
Na nowej płycie Garsi robią krok naprzód. Jest to 8 numerów układających się w koncept album o dramacie człowieka w trakcie konfliktowych sytuacji. Muzycznie „Gruzy absolutu, rewizja symboli” to pójście w nieco wolniejszą, ciemniejszą stronę, z większym ciężarem, mocno osadzoną sekcją i rozjeżdżającymi się noisowo gitarami, co tworzy gęstą, duszną atmosferę.
Nie bali się zaprosić do współpracy przy nagraniach tak różnych osób jak Konrad Siedlecki z Radia Bagdad, Marzena Drzeżdżon z Empire, Asia Kucharska z Kiev Office czy Krzysztof Jakub Szwarc z zespołu Nieszksypczrze, który dograł niezwykłe partie altówki. Odrobili lekcję ze znajomości takich zespołów jak Amen Ra czy Neurosis. Wciąż słychać u nich echa fascynacji francuską sceną screamo z Le pre je ou souis mort i Daitro na czele.
Tym co wyróżnia nową płytę Garsów jest osiągnięte brzmienie. Klasyczne gitary i wzmacniacze, minimalna ilość efektów i postprodukcji sprawiły, że Garsi w 2012 roku brzmią żywcem jak z lat 90-ych. To też pewnie sprawiło, że miksów płyty podjął się twórca brzmienia Nirvany, Skin Yard czy Mudhoney – Jack Endino. W tym momencie one właśnie trwają... Premiera przewidywana jest na listopad 2012 r . Płytę wyda No Sanctuary Records.
A skoro Polaków miksuje człowiek z Sub Popu, od Nirvany i Mudhoney to wiedz, że coś się dzieje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz